piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział II

-Że niby ja mam twarz jak zwierzę?! Popatrz się lepiej na sie... - chłopak nie skończył, bo w tym momencie znowu weszła profesor Vector
- Panie Malfoy, co ma znaczyć ten podniesiony ton? -zapyta ze spokojem w głosie- ale to za chwilę. Chciałabym aby pan oraz panna Weasley poszli za mną
          Piętnastolatkowie wymienili przerażone i nienawistne spojrzenia, ale nic nie powiedzieli i posłusznie wyszli za nauczycielką.
- Pewnie zastanawiacie się dlaczego po was przyszłam- zaczęła nauczycielka- Otóż za chwilę jest zebranie prefektów
- Pani profesor, ale ja nie jestem prefektem- zaczęła dziewczyna nie rozumiejąc o co chodzi wicedyrektorce
- Tak samo jak ja- dodał Malfoy tym samym tonem co gryfonka.
-Ależ proszę państwa, ja jeszcze nie skończyłam.- odpowiedziała nauczycielka- jak już mówiłam za chwilę rozpocznie się zebranie prefektów i chciałabym abyście się na nim pojawili, gdyż przed chwilą dowiedziałam się, że dwójka nowych prefektów przeprowadziła się z rodziną do Bułgarii i tam też będą chodzić do szkoły.- tu zwróciła się do Weasley- Kojarzysz może Evannę Tribort*, prawda?- dziewczyna kiwnęła głową- więc ona i jej brat mieli być prefektami, ale ta przeprowadzka spowodowała, że prefektami będziecie wy, gdyż także byliście brani pod uwagę.
          Byli już w pierwszym wagonie, w którym byli prawie sami siódmoklasiści z wyjątkiem przedziału trzeciego gdzie znajdowali się prefekci naczelni i "nowi". Gdy profesor otworzyła drzwi ruda zauważyła kuzynów Albusa- prefekta z jej domu- i Jamesa- prefekta naczelnego, także z domu lwa. W pomieszczeniu znacznie większym od innych przedziałów znajdowało się jedenaście osób (ośmiu prefektów, dwóch prefektów naczelnych i nauczycielka)
- A więc skoro są już wszyscy to pragnę przypomnieć wam o tym iż jako prefekci macie dawać dobry przykład. Możecie także dodawać lub odejmować punkty, lecz szlabany mogą dawać tylko prefekci naczelni. Co się tyczy szlabanów typu sprzątanie Izby Pamięci to pilnują na nich właśnie prefekci naczelni. Jakieś pytania? Nie? No to punkt drugi. Hasła- powiedziała monotonnym głosem nauczycielka- Slytherin, wasze hasło to"Czarna Magia", Raven...
          Lecz Scorupius już nie słuchał. Cały czas patrzył kątem oka na siedzącą między kuzynami gryfonkę, która nieświadoma tego, że ktoś na nią patrzy obróciła głowę w jego stronę tak, że jej płomiennorude włosy zafalowały. Dziewczyna spojrzała na niego jakby ze wstrętem, ale i namiętnością. Śligonowi aż spociły się dłonie, a twarz zbledła. Jednak dziewczyna nie zauważyła tego, bo w tym momencie obróciła głowę.
- No i w końcu Gryffindor, wasze hasło to "Czekoladowy Znicz". Jednakże będziecie mieli pokój wspólny i każdy własne dormitorim, z którego z łatwością dostaniecie się do waszego domu.
          Po paru minutach arystokracie zaczęło szumieć w głowie i opadł bezwładnie na fotel. Jako pierwsza zareagowała Rose. Do niej dołączali się inni. Po chwili ślizgon zaczął powoli otwierać oczy.
- Scorupiuuus, Scorupius nic ci nie jest?- wydawało mu się, że Rose powiedziała to z wielką czułością.
          Dziewczyna pomogła mu wstać, z drugiej strony robił to jej kuzyn Albus. Po chwili chłopak już z powrotem siedział na fotelu.
- Masz stary, poczujesz się lepiej jak to zjesz- jakiś krukon podał blondynowi tabliczkę czekolady. Chłopak przyjął ją z wdzięcznością i ułamał kawałek po czym oddał krukonowi resztę przepysznej mugolskiej czekolady Milki.
          Po chwili pociąg zaczął zwalniać i słychać było wołanie gajowego. Scorupius w tym czasie szybko znalazł pojazd w którym siedział jego kolega z domu. Hugo Weasley, prefekt zaprzyjaźnił się z nim w tamtym roku.
- Pirszoroczni. Pirszoroczni do mnie!!
          Rose znalazła pojazd, w którym siedział jej brat i z kimś rozmawiał najprawdopodobniej o niej. Dziewczyna rozpoznała głos Scorupiusa. Nagle chłopcy zaczęli się śmiać i zanim dziewczyna weszła usłyszała
- Mówię ci stary, jak się na nią patrzę aż mi się słabo robi- arystokrata mówił rozmarzonym głosem- doradź mi coś pro...
          Jednak chłopak nie skończył, bo zobaczył jak siostra jego kolegi wsiada do pojazdu. Dziewczyna usiadła na przeciwko niego i zaczęła dalej przeglądać pisemko modowe. Zastała niezręczna cisza, którą przerwał blondyn.
- Wiedziałaś, że Tribortowie się przenoszą?- zaczął
- Nie, nie wiedziałam. -odpowiedziała dziewczyna- to, że mieszkałam z Evanną przez te cztery lata nie znaczy, że byłyśmy w dobrych kontaktach.
          W tym momencie do powozu wsiadła Lily i jej dwaj bracia.
- A on co tu robi?- James wskazał głową na Malfoy'a- A tak w ogóle to gratuluję ci Rose, że zostałaś prefektem
- Dzięki James, a co do Scorupiusa to już tu siedział jak weszłam- odpowiedziała dziewczyna trochę zamyślona dalej przeglądając pisemko, ale tym razem muzyczne.
- Serio ty też jesteś prefektem?- zapytał zdziwiony Hugo- Scorupius mi mówił, że został, ale o tobie nic nie wspomniał, a mówił...- i zdawszy sobie sprawę z tego ile powiedział zamilkł oblawszy się rumieńcem, którym oblał się także drugi ślizgon
- Co Scorupius powiedział?- zapytała zaciekawiona dziewczyna z nadzieją iż słowa, które usłyszała przed tym jak wsiadła nie dotyczą jej. Gryfonka zinterpretowała te słowa jako złe, bo nie usłyszała rozmarzonego tonu chłopaka.
- No, że jako pierwsza pomogłaś mi wstać z podłogi na zebraniu - szybko powiedział starszy ślizgon nie dając drugiemu dojść do słowa w obawie, że ten powie coś czego Malfoy by nie chciał.
          Reszta podróży minęła w kompletnej ciszy. Gdy dotarli pod szkołę Rose wysiadła jako pierwsza. I jako pierwsza weszła do Wielkiej Sali gdzie usiadła przy stole Gryffindoru. Gdy wszyscy już byli na miejscach powstała profesor McGonagall
- Witam was na kolejnym roku nauki. Mam nadzieję, że wakacje miło wam minęły. Przypominam iż wstęp do Zakazanego Lasu jest zabroniony jak również chodzenie po szkole po ciszy nocnej. - po chwili dodała- Uwaga! Rozpoczynamy ceremonię przydziału.
          Gdy wszyscy pierwszacy zostali przydzieleni do domów (a długo to trwało, gdyż było ich około sześćdziesięciu) dyrektorka wstała ponownie
- Skoro ceremonia się zakończyła zaczynamy ucztę- kobieta klasnęła w dłonie i usiadła. Na stołach pojawiały się najróżniejsze potrawy. Gdy wszyscy się najedli wstała jeszcze raz- Skoro wszyscy się najedli możecie iść do dormitoriów. Jednak chcę, aby nowi prefekci Gryffindoru i Slytherinu zgłosili się do mnie lub profesor Vector jak najszybciej po ich odznaki- uczniowie zerkali po sobie zastanawiając się kim są prefekci, którzy mają się zgłosić po oznaki.



_______________________________________________________________

*Evanna Tribort- osobę tą wymyśliłam, tak samo jak jej brata, który należał do Slytherinu. Dziewczyna należała do Gryffindoru. Rodzeństwo było bliźniakami. Nazwisko wymyśliłam takie bo lubię siatkówkę, a najlepsze według mnie piłki do tej gry są od Mikasy i Tribordu. Specjalnie zmieniłam ostatnią literkę, żeby nie robić darmowej reklamy. Wymyśliłam te osoby, bo nie wiedziałam kto oprócz Malfoya, Weasleyów i Potterów uczęszczał wtedy do Hogwartu

2 komentarze:

  1. I znowu to samo :D
    Poza tym, to rozdzial swietny ;3
    Uhuhu, cos sie dzieje?
    Chyba troche za szybko, ale co tam :p
    Lece dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybo się wszystko dzieję, a ja nie mogę się doczekać... sama wiesz czego ^^
    KOCHAM ten blog <675
    ~~ Zuza ;)

    OdpowiedzUsuń